środa, 14 listopada 2018

Dwie wspaniałe jesienne wyprawy w Bieszczady

Łopienka, Sine Wiry, Muczne, Bukowe Berdo i Zagroda pokazowa żubrów to miejsca zajęć terenowych dla uczniów dukielskich szkół. Cerkiew z ikoną Matki Bożej z dzieciątkiem od XVIII w. była najważniejszym miejscem kultu maryjnego na terenie Bieszczadów Zachodnich. Wystrój cerkwi jest surowy, z rzeźbą bieszczadzkiego Chrystusa i od niedawna oryginalną odrestaurowaną amboną. Obok świątyni rośnie lipa z dziuplą przypominającą kształtem figurę Matki Bożej. Przy cerkwi przywitał nas w stroju roboczym, pracujący z piłą i siekierą, ksiądz Piotr Bartnik – opiekun duszpasterski świątyni i organizator słynnych odpustów w Łopience, gdzie zapraszani są kapłani wielu wyznań. Pytał skąd jesteśmy – odpowiedziałam, że uczniowie z Dukli, a ja z Wrocanki – i tu miało miejsce miłe zaskoczenie: "Od ks. Januarego? To wspaniały ksiądz, który wprowadził mnie w ruch oazowy, był bardzo pracowity". Tak, to prawda, często wspominamy księdza z kosą, grabiami czy łopatą. Na szlakach turystycznych spotykam ludzi, którzy z czułością wspominają naszego św.p. ks. Januarego. Ks.Bartnik pytał też o pana Józefa Łęckiego – naszego rzeźbiarza i o ks. misjonarza Wiesława Mareckiego. Wspomniałam, że jest piękne wydanie wspomnień o księdzu Januarym.

Maria Walczak